Pewność i zaufanie. Tragedia polityczna w aktach i scenach

Utwór Leopolda Tyrmanda, zdeponowany w Archiwach Hoovera na Uniwersytecie Stanforda w Kaliforni.

Występują: Dyktator, Szef Bezpieczeństwa, Jego Żona, Agenci Ogólni, Agenci Specjalni.

W utworze tym, pisanym na przełomie lat 50. i 60. XX wieku, pobrzmiewają elementy biografii Tyrmanda. Pisarz jest wówczas na skraju załamania nerwowego. Jest stale śledzony, wie, że toczą się przeciwko niemu różne sprawy. Z czego nie zdaje sobie sprawy, to z faktu, że w jego mieszkaniu zamontowane są dwa podsłuchu: w ścianie oraz w telefonie.

Fragment utworu:

On: (przewraca się rozleniwiony na łóżku, spuszcza mimo woli rękę w dół i natyka się na stojący pod łóżkiem nocnik) Co to jest? Skąd to tu? (wyciąga nocnik i zagłębia w nim rękę) Nowy sprzęt podsłuchowy, oczywiście! (wyciąga z nocnika niekończący się zwój taśmy magnetofonowej i rozrzuca ją) Niech się bawią, jak im to sprawia przyjemność.
Ona: Dlaczego tego nie zlikwidowałeś?
On: A to w jakim celu?
Ona: Jak to? Czy nie rwiesz otaczających cię macek?
On: Syzyfowa praca. Lepiej się do nich przyzwyczaić. To daje spokój, a także poczucie bezpieczeństwa. Zresztą, gdybym chciał je konsekwentnie wytrzebić, musiałbym wyeliminować kontakt z jakimikolwiek przedmiotami z życia (podchodzi do biurka, wykręca żarówkę z lampy biurowej i pokazuje jej). Tu jest ich aparat podsłuchowy (pokazuje popielniczkę). I tu (pokazuje pióro). I tu (zdejmuje but z nogi i odgina obcas). Nie jestem także pewny, czy nie umieścili mi jakiegoś sprzętu w poszczególnych członkach, na przykład w łokciu lub w kolanie. Musiałbym się rozebrać na części, żeby sprawdzić, a w dodatku należałoby wpierw znaleźć chirurga, żeby sprawdzić, i to chirurga, do którego ma się zaufanie, że jak mnie rozmontuje, to czegoś tam nie wsadzi i rzetelnie mnie poinformuje. A zresztą coś już może być zamontowane i w chirurgu i on, nawet człowiek oddany, może okazać się narzędziem wrogów. Jak to sprawdzić? Nie, lepiej niczego nie ruszać, po prostu wiedzieć, gdzie co jest, i być ostrożnym. Nie mówić tego, czego nie trzeba…

Zrealizowano dzięki stypendium: