Gdzie tu Stasia? – taki tytuł nosi wywiad-rzeka z Leopoldem Tyrmandem, przeprowadzony w roku 1981.
W rozmowie padnie z resztą dość znamienne zdanie:
Jedna rzecz musi być powiedziana bardzo wyraźnie. Ja jestem pisarzem polskim. Ja jestem pisarzem polskim, któremu tylko w pewnym momencie urwał się kontakt z polskością. I to nie z mojej winy…
Pisarz mówi tam o swoim wielkim, niedokończonym dziele, jakim miała być Stasia. Romansem? Melodramatem? Powieścią życia? Stasia toczy się na Ziemiach Odzyskanych oraz w Warszawie. W utworze nie brakuje tak charakterystycznych dla Tyrmand wątków melodramatycznych. Tak Tyrmand to opisywał.
Miałem wtedy skończony konspekt następnej powieści, Stasia. O rewolucji seksualnej w Polsce. Prawdopodobnie byłaby to moja druga obok Filipa ukochana książka, do dziś trzymam ten konspekt w domu. Powtórnie chciałem napisać tę Stasię, Wydawnictwo Literackie podpisało nawet umowę… Ale sprawa Życia towarzyskiego i uczuciowego rzuciła cień, po co pisać Stasię, skoro znów będzie ta sama historia, jak smród będzie się ciągnęło, nie wiadomo czy tak czy nie…
Jedynym śladem po utworze, są odręczne notatki do noweli filmowej o tym tytule, jakie znajdują się w Archiwach Hoovera na Uniwersytecie Stanforda w Kaliforni, o nich prawdopodobnie Tyrmand mówi w wywiadzie.
Śladem w Polsce są dokumenty w archiwach Filmoteki Narodowej.


Zrealizowano w ramach stypendium:
